Niedawno zadzwoniła do mnie niedoszła klientka – właścicielka dużej firmy produkcyjnej, która jakiś czas temu nie zdecydowała się na skorzystanie z usług prowadzonego przeze mnie studia. Po długiej rozmowie i otrzymaniu oferty nie podjęła współpracy.

Jak połączyć cele biznesowe, marketingowe i mediowe, aby stworzyć dobrze naoliwioną maszynę? W dynamicznym świecie biznesu sukces rzadko bywa dziełem przypadku. To raczej efekt precyzyjnie zaplanowanej strategii, w której wszystkie elementy – od wizji zarządu po konkretne narzędzia mediowe – działają w doskonałej harmonii.

Wyobraź sobie sytuację, w której każdy odbiorca dostaje przekaz marketingowy odpowiadający na jego potrzeby – jakby ktoś poświęcił godziny, a może dni, a nawet tygodnie na analizę jego zwyczajów zakupowych, preferencji i oczekiwań. Jeszcze do niedawna wiele osób twierdziło, że jest to absolutnie niemożliwe do realizacji.

W świecie, w którym zasięg można kupić jednym kliknięciem, to nie widoczność, lecz wiarygodność decyduje o skuteczności marketingu. Coraz więcej marek rezygnuje z kampanii „głośniej i więcej”, stawiając na strategie „bliżej i mądrzej”: rozmowę, edukację i realną wartość dla społeczności.

Link building to wciąż jeden z fundamentów skutecznego pozycjonowania – mimo dynamicznego rozwoju algorytmów wyszukiwarek i rosnącego znaczenia innych czynników rankingowych. Linki prowadzące do witryny pozostają silnym sygnałem zaufania, autorytetu i wartości treści w oczach Google.

W świecie zdominowanym przez obrazy twoja marka musi przemówić. Dosłownie. Codziennie jesteśmy bombardowani przez tysiące bodźców wizualnych: logotypy, banery, reklamy w mediach społecznościowych. Nasz umysł nauczył się ignorować większość z nich, by nie zwariować. W tym wizualnym szumie łatwo jest zaginąć.