Artykuły: shockvertising

„Jeśli przegapisz nasze okazje, będą cię prześladować” – te słowa, padające w reklamie z ust zmarłej dziewczynki oraz zombie czyhającego na mężczyznę w mglistym lesie, wzbudziły nie tylko niepokój widzów, ale także zainteresowanie ASA.

Historia lubi się powtarzać. Władze Kościoła, podobnie jak kilkanaście lat temu, poczuły się dotknięte kampanią reklamową Benettona. Kością niezgody ponownie jest pocałunek. W latach dziewięćdziesiątych na plakacie firmy całowali się ksiądz i zakonnica, tym razem papież Benedykt XVI i imam meczetu Al-Azhar w Kairze – Ahmed al-Tajeb. To największa od dekady kampania Benettona – nie tylko próbny balon wypuszczony w stronę Watykanu.

Symbole religijne w reklamie pojawiają się od dawna. Trudno się zresztą temu dziwić. Religia, taka czy inna, to część kultury, zawierająca zresztą kluczowe dla niej narracje, tropy, z których twórcy każdej epoki czerpią garściami. Dla twórców przekazów reklamowych sięgnięcie po jej motywy to jeden ze sposobów, by pobudzić emocje odbiorców. Tym razem emocje jednak wzięły górę i reklamujący telefony komórkowe Jezus musiał zniknąć z brytyjskiej prasy.

Gry komputerowe już dawno przestały być postrzegane jako poślednia rozrywka skierowana do dzieci. Stały się równoprawnym konkurentem w walce o wolny czas i przede wszystkim zasoby portfela rozwiniętych społeczeństw bez względu na wiek. Niemniej gra na różnicach pokoleniowych nadal może być całkiem atrakcyjnym sposobem promocji wśród najmłodszej widowni. Na konflikcie pokoleń bazuje najnowsza kampania gry Dead Space 2.

Obmyślono, poskandalizowano, niezbyt dobrze zorganizowano, w końcu odwołano. Tak można by w skrócie opisać promocję, jaką na początku bieżącego roku skierowały do kobiet powyżej trzydziestego piątego roku życia nowozelandzkie linie lotnicze. Ale czy internetowy konkurs kierowany do pań szukających dużo młodszego męskiego towarzystwa to dziś naprawdę taki skandal?