Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?
S w ESG oznacza sprawy społeczne (fot. Pixabay)

Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?

Polskie drogi do zrównoważonego rozwoju. Czy będziemy drugą Skandynawią? Czy chcemy nią być?

Marta Kukowska

-

koordynatorka ds. ESG i komunikacji, Stena Recycling

Marta Kukowska

koordynatorka ds. ESG i komunikacji, Stena Recycling

Z wykształcenia prawnik i PR-owiec, od zawsze po społecznej stronie Mocy. Współpracowała z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich, Muzeum Powstania Warszawskiego, Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, Muzeum Polin, Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy, Narodowym Instytutem Dziedzictwa i PFRON. Autorka programu „Wolontariat w kulturze” prowadzonego przez Narodowe Centrum Kultury. Realizowała działania w zakresie CSR w Totalizatorze Sportowym. Współpracowała z Grupą Eurocash, gdzie odpowiadała za realizację strategii zrównoważonego rozwoju. Obecnie w Stena Recycling Polska odpowiada za obszar ESG i komunikację. Autorka „Przepisu na wolontariat” i współautorka „Szanuję, nie marnuję!” – przewodnika dla przedsiębiorców na temat niemarnowania żywności, a także „W Twoim odpowiedzialnym sklepie. Dlaczego warto prowadzić odpowiedzialny biznes?”.

Katarzyna Zalewska

-

account manager, sustainability research lead, Kantar Polska

Katarzyna Zalewska

account manager, sustainability research lead, Kantar Polska

Z wykształcenia pedagog i socjolog, absolwentka Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Zarówno wykształcenie, jak i wrodzona ciekawość ludzi i mechanizmów rządzących ich zachowaniami poprowadziła ją na zawodową ścieżkę badacza rynku, którą z dużym entuzjazmem podąża od kwietnia 2013 r. Od początku w strukturach firmy Kantar (wcześniej TNS Polska), od początku skupiona na projektach o charakterze ilościowym, wspierających rozwój marki, budowanie jej strategii. Akredytowana badaczka metodologii NeedScope Kantar. Od końca 2021 opiekuje się w Kantar Polska wszelkimi działaniami i narzędziami badawczo-doradczymi dotyczącymi zrównoważonego rozwoju. Liderka lokalnej edycji globalnego projektu Kantar Sustainability Sector Index.

×

Obecnie możesz przeczytać

1 artykuł dziennie

Zarejestruj się bezpłatnie,

aby otrzymać dostęp do 4915 artykułów

Masz już konto?
Zaloguj się
Można zaryzykować tezę, że zrównoważony rozwój – przynajmniej na poziomie deklaracji – jest wszechobecny. Poczynając od zrównoważonych lub jeszcze bardziej zrównoważonych strategii i działań firm, produktów, usług, regulacji, na stylu życia kończąc. W dyskursie społecznym dominuje narracja związana z kryzysem klimatycznym. W powszechnym odbiorze działania sustainability równają się środowisko, klimat i ekologia.

Występ na deskach sceny Greenspiracje podczas tegorocznego Insummit Festiwalu Insightów i Innowacji skłania nas do dłuższej refleksji nad tym, który z elementów triady ESG jest tak naprawdę kluczowy. Taki, którego nie może zabraknąć na drodze do zrównoważonego rozwoju. I choć scena z założenia miała być zielona, chcemy rzucić więcej światła na literę S (social).

Nasze wystąpienie jest po to, żeby skłonić do refleksji, ale także dostarczyć Wam danych, które być może pozwolą spojrzeć Wam na S z innej strony. Bo niby wszyscy wiemy, że S jest ważne, że ludzie, że prawa człowieka, że wsparcie czy wolontariat. Ale czy aby nie więcej? Od razu też wyjaśniamy, że sens ma cała triada ESG, synergia obszarów environmental, social, governance i ich współdziałanie. Teraz jednak zapraszamy do zapoznania się z naszą percepcją litery S i tym, dlaczego naszym zdaniem to S ma do odegrania główną rolę w ESG.

S jak serce (i S jak Szwecja)

Pełne zrozumienie aktualnego stanu i zmian społecznych zachodzących wokół nas wymaga rzetelnego spojrzenia w przeszłość. Wymaga podjęcia próby zrozumienia uwarunkowań historycznych.

I kiedy nasi szwedzcy sąsiedzi są już tak mocno osadzeni w zrównoważonym rozwoju, u nas działanie dopiero się zaczyna. Szwedzkie społeczeństwo zupełnie inaczej patrzy na zagadnienia związane z ekologią – natura jest mu bliska od zawsze.

  • Szacunek do surowców;
  • pomysłowość w ich pozyskiwaniu;
  • oszczędność jako narodowa wartość (i eksportowy produkt, jakim jest design)

– to po prostu tam jest i basta.

Z czego to wynika? Pewnie ze świadomości i zasobności. Szwedzi to społeczeństwo, które może sobie na to pozwolić. W dodatku takie podejście jest bliższe ich kulturowemu DNA.

Jak mówi Cecilia Perlind, Business Area Director, ekspertka Kantar w Szwecji:

„Poszanowanie natury to nasze dziedzictwo, rodzaj kultury plenerowej (outdoor culture). To coś całkowicie naturalnego. Coś, co było tradycyjnym sposobem wychowania w Szwecji. Jednocześnie należy zdawać sobie sprawę z szerszego kontekstu. Aktualnie wszystkie kraje mierzą się z różnymi wyzwaniami zrównoważonego rozwoju. Każdy ma swoje lokalne problemy, ale faktem jest, że w Szwecji barierami przed dalszym rozwojem nie są tak elementarne kwestie, jak brak świadomości ekologicznej czy rodzaj mentalnej otwartości”.

Jakie wyzwania środowiskowe martwią Szwedów, a jakie Polaków?

W 2021 roku Kantar zrealizował na 32 rynkach świata projekt badawczy poświęcony zrównoważonemu rozwojowi [1]. Wyniki pokazały, że tym, co martwi Szwedów, są przede wszystkim wyzwania środowiskowe (najsilniej wśród wszystkich 12 krajów europejskich objętych analizą!). Na pierwszym miejscu znalazła się kwestia utraty bioróżnorodności. Ta sprawa, w kontekście innych problemów ekologicznych, niewątpliwie wymaga relatywnie wysokiej świadomości i wyobraźni społecznej. Kolejne miejsca zajęły problemy związane z brakiem czystej wody i jej zanieczyszczeniem.

Co w tym samym czasie było na szczycie rankingu wyzwań zrównoważonego rozwoju, którymi martwią się Polacy? Również problem wody – braku czystej i bezpiecznej do picia, jej zanieczyszczenie – ale oprócz tego ubóstwo i głód. Nie sposób zbagatelizować tych ostatnich, jakże złożonych problemów społecznych, które zdaniem Polaków powinny zostać rozwiązane.

Co wykazał tegoroczny Kantar Sustainability Sector Index [2]?

To badanie, skupione wokół wyzwań zrównoważonego rozwoju, potwierdziło, że podobne kwestie (zarówno środowiskowe, jak i społeczne) pozostają wysoko w agendzie problemów, z którymi trzeba się zmierzyć. W dużej mierze pozostaje to odbiciem tego, co pojawia się najczęściej (bądź najsilniej) w dyskursie medialnym, a z drugiej strony osobiście dotyka Polaków na co dzień.

Badanie pokazało jednak coś jeszcze. W sferze deklaratywnej Polacy chcą postępować dobrze, częściej angażować się w zrównoważone działania. Aż 65% z nas wierzy, że może zmienić świat wokół siebie poprzez dokonywane wybory i podejmowane działania. Większość jednak czuje przeszkody wynikające z coraz trudniejszych warunków ekonomicznych. W badaniu aż 68% Polaków przyznało, że chcą robić więcej, aby bardziej dbać o planetę i środowisko, ale rosnące koszty życia im to uniemożliwiają.

Polska cały czas musi walczyć nie tylko z historycznym bagażem

Równolegle musi budować system demokratyczny od podstaw. Wolnością możemy się cieszyć od 33 lat – nie to co nasi sąsiedzi z północy. Z pewnością jest to dla nas jako społeczeństwa bariera na drodze do prawdziwie zrównoważonego rozwoju. Mieliśmy mniej czasu na systemową edukację na ten temat. Nie mogliśmy tak długo otwierać się na międzynarodowe trendy w tym zakresie. Nic dziwnego, że nie doszliśmy jeszcze do świadomości, której skandynawskie (szwedzkie) przejawy tu przywołujemy. Tam ta świadomość miała okazję rozkwitać znacznie dłużej.

Jest jednak w polskiej drodze coś wyjątkowego. Może i mamy trudno, może i historia stawiała i nadal stawia nas przed trudnymi wyborami, ale w jednym jesteśmy naprawdę dobrzy…

Zrywy społeczne to nasza polska specjalność

A jeśli już chodzi o walkę w obszarze social, to jesteśmy najlepsi. Może to przykład budzący w tej chwili różne emocje, ale wspomnijmy „Solidarność”. Wywalczyła nam wolność, a w gruncie rzeczy była to walka o podstawowe prawa człowieka. Z dala od bieżącej dyskusji czy bez zwracania na nią uwagi – powinniśmy się z „Solidarności” cieszyć i być z niej dumni. Jest dziedzictwem stanowiącym doskonały fundament pod to, żeby zbudować świadome, nowoczesne i wrażliwe społeczeństwo.

Zaledwie kilka miesięcy temu znów doświadczyliśmy wielkiego i pięknego zrywu

Dosłownie rzuciliśmy się na pomoc uciekającym przed wojną Ukrainkom i Ukraińcom. Polacy otworzyli serca, domy i portfele w tempie i skali, która – jak podawała część globalnej opinii publicznej – zasłużyła na Pokojową Nagrodę Nobla.

Jak pokazał sondaż Kantar Polska zrealizowany w marcu 2022 roku [3], 75% Polaków zaangażowało się we wsparcie uchodźców z Ukrainy. Zdecydowana większość robiła to za pośrednictwem organizacji, które świadczyły określoną pomoc, a 20% osobiście. Zwróćmy uwagę, że skala tej pomocy jest bezprecedensowa, bo oznacza odpowiedź na potrzeby bardzo dużej (i wciąż rosnącej) liczby osób. W kwietniu tego roku eksperci think tanku WiseEuropa szacowali liczbę uchodźców wojennych w Polsce na około 1,55 mln osób.

Co więcej, ta liczba będzie ewoluować w zależności od czasu trwania konfliktu w Ukrainie. Eksperci szacują, że przy szybszym scenariuszu (tj. zakończeniu przed końcem 2022 roku) w Polsce pozostanie około 1,75 mln Ukraińców. Z kolei prognozy zakładające wieloletnie trwanie wojny mówią o liczbie wahającej się między 3,1 a 3,4 mln osób.

Wspólne działanie na rzecz wielkich idei konstytuuje odpowiedzialne społeczeństwo

Mamy do tego bazę, bo i „Solidarność”, i bieżące przykłady na to, że „Polak potrafi”, i to, że umiemy na dużą skalę zmobilizować i zaktywizować kapitał społeczny. Co się jednak dzieje, gdy brakuje rozwiązań systemowych? Ten kapitał zostaje na swój sposób roztrwoniony lub przemienia się w antagonizmy. Brak systemu odbija się również w danych dotyczących zaangażowania społecznego Polaków. Pokazują one, że jako społeczeństwo obojętniejemy.

S jak Solidarność

Świadomość i wrażliwość społeczna to oczywiście podstawa. Bez niej nie można budować ani kapitału społecznego, ani gospodarczego. Mimo to zapytajmy…

Dlaczego kapitał gospodarczy jest tak ważny?

Jak wskazują badania, zasobniejsze społeczeństwa są skłonniejsze do działania w duchu zrównoważonego rozwoju, dzielenia się i pomocy. W sierpniu 2020 roku Polski Instytut Ekonomiczny opublikował raport „Indeks odpowiedzialnego rozwoju”. Jego analizie podlegają:

  • aspekty związane z obecnym i prognozowanym dobrobytem społeczeństw;
  • czynniki pozapłacowe;
  • odpowiedzialności za klimat.

Raport pokazał wyraźnie wysoką pozycję państw skandynawskich. Szwecja, Dania, Norwegia, Szwajcaria i Finlandia to top 5 rankingu. W czym upatrywać źródeł sukcesu państw północy? Autorzy opracowania podpowiadają: „w osiąganej przez nie równowadze między gospodarczym, społecznym i ekologicznym wymiarem rozwoju”.

Dlatego tak ważne, jeśli nie najważniejsze jest dbanie o rozwój naszej rodzimej przedsiębiorczości. Warto zwrócić uwagę na to, że choć warunki do prowadzenia własnej firmy w Polsce są z roku na rok coraz trudniejsze, polscy przedsiębiorcy się nie poddają. Dzięki temu przez ostatnie 30 lat, kiedy możemy mówić o wolnym rynku, pod względem rozwoju przedsiębiorczości plasujemy się dość wysoko. A przecież wiele krajów miało całe stulecia na budowanie swojej pozycji, podczas gdy my zaledwie trzy dekady.

Czy przedsiębiorczość to „tylko” praca?

Nie! To też ogromna odpowiedzialność społeczna. To przedsiębiorcy są tymi, którzy zatrudniają, wspierają lokalne inicjatywy i uczestniczą w zrywach pomocy. Co ważne, Polacy oddają w ich ręce część odpowiedzialności. Są jednocześnie coraz bardziej surowi w ocenie, jeśli któraś z firm staje się nieodpowiedzialna.

Oczekujemy od firm działania – firmy te oczekiwania zaczynają spełniać. Stają się także coraz aktywniejszym uczestnikiem społecznej dyskusji. Wybuch wojny w Ukrainie był sytuacją nagłą i kryzysową. A jednak Polacy, zapytani o oczekiwania względem firm, przede wszystkim czekali na to, aby zajęły one stanowisko, opowiedziały się po właściwej stronie.

  • 76% Polaków stwierdziło, że firmy powinny zaprzestać sprzedaży produktów rosyjskich.
  • 72% orzekło, że powinny one przenieść produkcję z Rosji do innych krajów.
  • Jednocześnie 66% oczekiwało, że firmy zaangażują się w pomoc uciekającym z Ukrainy np. poprzez przekazywanie swoich produktów.

Nawet w takiej sytuacji klienci nie oczekiwali bierności marek.

  • 64% Polaków nie uważało, że firmy powinny ograniczyć częstotliwość swoich reklam.
  • 47% wprost zgadzało się, że powinny one działać tak jak wcześniej – nie opóźniać inwestycji czy wprowadzania produktów.

Partycypacja marek chyba nigdy w historii nie była tak istotna

Podobnie jest z komunikatami marek na tematy ważne społecznie, przebijającymi się do dyskursu publicznego. Ich rola jest o tyle istotna, że przestrzeń publiczna pełna jest zróżnicowanej narracji na tematy dotyczące zrównoważonego rozwoju. Rzeczywistość społeczna szybko ewoluuje. Nawracają kryzysy, dynamicznie zmieniają się regulacje ESG. W obliczu takich zjawisk rzetelna i konsekwentna komunikacja firm z odbiorcami ma niebagatelne znaczenie.

Co jednak z systemowym zarządzaniem obszarami związanymi z odpowiedzialnością społeczną, ESG i zrównoważonym rozwojem? Daleko tutaj do nasycenia potrzeb. O ESG mówią w gruncie rzeczy największe firmy i jest ich zaledwie kilkadziesiąt. Trudno mówić o systemie, skoro w samych firmach brak jeszcze kompleksowych struktur, żeby zarządzać tym tematem. A często zdarza się, że za wielkimi hasłami stoi odpowiedzialność zaledwie jednej osoby! Tym, co cieszy, jest to, że biznes czuje potencjał w zrównoważonym rozwoju. Z roku na rok rośnie m.in. liczba start-upów pozytywnego wpływu. Są to firmy, które swoim działaniem rozwiązują konkretne problemy i stawiają czoła wyzwaniom w obszarze ESG.

S jak system

Grzegorz Ludwin, prezes Fundacji Pro NGO [4] mówi:

„Ze wsparcia Fundacji korzysta blisko tysiąc organizacji pozarządowych. Od lutego większość z nich aktywnie włączyła się w działania na rzecz Ukrainy. Każdy robił, co mógł, wykorzystując swoje zasoby, kontakty, wolontariuszy, przestrzeń magazynową. Zaowocowało to falą wsparcia, która w postaci małych, średnich i dużych samochodów wypakowanych po brzegi produktami spożywczymi, higienicznymi oraz lekami dotarła do najbardziej potrzebujących osób”.

Skala pomocy mogłaby być zapewne o wiele większa, gdyby działania przebiegały w sposób skoordynowany

Ułatwiłoby je też korzystanie z narzędzi technologicznych umożliwiających lepszą komunikację i definiowanie potrzeb oraz zasobów. „Na naszych oczach budowane były rozwiązania, które pozwoliły na lepszy przepływ informacji, zarządzanie wolontariuszami czy otrzymanymi darami. Z pewnością można wprowadzić jeszcze wiele zmian, aby system funkcjonował sprawniej i efektywniej, wykluczając marnotrawstwa, brak znajomości obecnej sytuacji i potrzeb czy problem z przepływem informacji” – wspomina Ludwin.

O trzecim sektorze, biznesie oraz ich roli będzie można porozmawiać 30 listopada podczas wydarzenia „CSR i ESG – od ludzi dla ludzi”. Mocne NGO to realne odciążenie systemu. Bez nich realizacja wielu zadań pomocowych nie byłaby możliwa.

Czy możemy być bardziej szwedzcy w swoich dążeniach do zrównoważonego rozwoju?

Być może tak, bo warto korzystać z funkcjonujących rozwiązań i najlepszych praktyk. Przykładem implementacji szwedzkich rozwiązań na polskim rynku jest m.in. działalność firmy Stena Recycling. Działa ona w branży odpadowej i swoją wizję skupia wokół kreowania świata:

  • bez odpadów;
  • w którym surowce są szanowane i tak długo zawracane do obiegu, jak tylko się da;
  • który ma żyć oszczędnie i gospodarnie, co jest esencją idei zrównoważonego rozwoju.

W takim świecie nie ma bezużytecznych odpadów. Trzeba jednak umieć dostrzec wartość i nowe możliwości we wszystkim dookoła. Wspólnie z klientami firma zbiera i poddaje recyklingowi wszelkie odpady poprodukcyjne, dając materiałom nowe życie w kolejnych produktach.

Celowość takiego podejścia do zrównoważonego biznesu uzasadnia również obecna sytuacja

Zerwane i niepewne łańcuchy dostaw, brak dostępu do surowców lub ich rosnące ceny, zmiany klimatyczne… Wszystko to pokazuje, że prowadzenie biznesu zgodnie z ideą gospodarki obiegu zamkniętego może być dla nas jedynym ratunkiem. Oczywiście, wdrożenie tych działań i promocja podejścia zgodnego z GOZ to praca na lata. Wymaga zmian po stronie biznesu, który musi być bardziej odpowiedzialny i świadomy. Ale nie tylko, bo z drugiej strony potrzebuje ciągłego podnoszenia świadomości społecznej.

Jednak, jak pokazuje Kantar w projekcie Sustainability Sector Index, zarówno odpowiedzialność, jak i świadomość rośnie po obu stronach. Jesteśmy więc już na dobrej drodze.

Więcej insightów i trendów będzie można poznać podczas sesji Trend Impact oraz całego tegorocznego wydarzenia Insummit, który odbędzie się 22–23 września w Centrum Praskim Koneser w Warszawie. Pełny pakiet informacji o konferencji dostępny jest na stronie www.insummit.pl. Insummit Festiwal Insightów i Innowacji to dawny Kongres Badaczy Rynku i Opinii. Marketing przy Kawie jest jego patronem medialnym.

 

Przypisy:

[1] Kantar Global Foundational Study. Badanie zrealizowane metodą CAWI latem 2021 na reprezentatywnych próbach dorosłych mieszkańców danego kraju w Europie: n=12 091.

[2] Kantar Sustainability Sector Index. Badanie zrealizowane metodą CAWI latem 2022 na reprezentatywnych próbach dorosłych mieszkańców danego kraju w Europie: n=16 026.

[3] Na podstawie sondażu Kantar Polska, zrealizowanego metodą CAWI w marcu 2022 na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków n=1000.

[4] Głównym zadaniem Fundacji Pro NGO jest prowadzenie działań ułatwiających współpracę organizacji pozarządowych z sektorem biznesowym i instytucjami rządowymi. Fundacja inspiruje do zaangażowania firmy, korporacje i urzędy, tworząc innowacyjne projekty społeczne, m.in. wydarzenie „CSR i ESG – od ludzi dla ludzi”.