Artykuły

„Młodość, raz miniona, minęła niezwrotnie” - pisał Stanisław Wyspiański. Dotyczy to także firm, które działając na rynku młodzieżowym, stoją przed trudnym zadaniem dotarcia do konsumenta wychowanego w czasach Internetu i telefonów komórkowych. Jak tego dokonać, zastanawiali się uczestnicy trzeciego kongresu „Marketing młodzieżowy. Młody konsument w duchu Web 2.0”.

Olbrzymia większość amerykańskich rodziców oczekuje, że ich dzieci będą wykonywały drobne prace domowe w zamian za kieszonkowe, podczas gdy więcej niż połowa rodziców na Cyprze uczy swoje dzieci podstaw funkcjonowania rynku papierów wartościowych – jak ujawnia międzynarodowa firma badawcza Synovate. Te i inne fascynujące spostrzeżenia pochodzą z badania 1 596 rodziców dzieci w wieku od 5 do 17 lat, przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach, na Cyprze, w RPA i na Słowacji. Rodzice z tych krajów zostali zapytani, czy dają swoim dzieciom kieszonkowe i w jaki sposób uczą swoje potomstwo odpowiedzialności finansowej.

Dzieci równie ważnym konsumentem jak dorośli? Absurd? Być może jeszcze tak, ale sytuacja zmienia się dość szybko. Coraz częściej brak czasu rodzice rekompensują najmłodszym nowymi produktami, dzieci dysponują również własnymi środkami, o których przeznaczeniu mogą samodzielnie decydować. Konieczne stają się badania marketingowe uwzględniające specyfikę rozwoju najmłodszych konsumentów. Jest to rynek tym trudniejszy, że już wkrótce obwarowany będzie regulacjami prawnymi podobnymi do tych obowiązujących w branży alkoholowej czy tytoniowej.