Wyobraźmy sobie, że agencja marketingowa, którą klient mocno nakłania do pośpiechu, decyduje się oprzeć przygotowywaną akcję promocyjną na materiałach wygenerowanych przez powszechnie dostępne narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji. Uzyskuje w ten sposób teksty, grafiki, jak i filmy potrzebne do kampanii. Co dalej?Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Zespół oczywiście przejrzał wygenerowane efekty. Wszystkie wyglądały przekonująco. Na pierwszy rzut oka pełny sukces. Po opublikowaniu materiałów przez klienta dochodzi jednak do skandalu w sieci.
Powód? Po pierwsze, część contentowa zawiera tzw. halucynacje, czyli przekonująco brzmiące, ale nieprawdziwe informacje generowane przez modele językowe.
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.