
Jak pan ocenia decyzję T-Mobile o zamknięciu programu lojalnościowego Era Premia?

Z punktu widzenia firmy T-Mobile jako międzynarodowego, globalnego operatora sieci komórkowej jest to decyzja zrozumiała. Zwłaszcza jeśli przyjrzymy się wcześniejszym jego działaniom towarzyszącym przejmowaniu marek w poszczególnych krajach.
Naczelną filozofią T-Mobile jest całkowita zamiana przejmowanej marki i dostosowanie jej wizerunku zarówno w warstwie wizualnej, jak i strategicznej do generalnej spójnej polityki marki. Przypomnijmy sobie, jak brzmiało hasło przewodnie wprowadzające firmę na polski rynek [„Witaj wśród 129 milionów ludzi na świecie, których łączy T-Mobile” – przyp. red.].
Parafrazując, wcześniejsi abonenci Ery zostali przywitani w globalnej wiosce wielu milionów klientów T-Mobile. Stąd też decyzja o zamknięciu programu była tylko kwestią czasu. Sami klienci Ery nie powinni być zaniepokojeni, jeśli T-Mobile konsekwentnie będzie prowadziła swoją politykę w Polsce, tak jak to miało miejsce na przykład w Austrii.
Miałem przyjemność być współautorem aplikacji lojalnościowych dla T-Mobile Austria, uczestniczyć w ich wdrażaniu i rozwijaniu. Z tej perspektywy mogę śmiało powiedzieć, że jakość i charakter korzyści oferowanych abonentom sieci nie pozostawiają nic do życzenia.
Aplikacje były zresztą rozwijane i administrowane przez naszą firmę tutaj, w Polsce. Z tym większym zainteresowaniem obserwuję rozwój sytuacji tej sieci w kraju.