
Młodzi ludzie mają różne pomysły na życie. Kiedy pojawiła się u Pana myśl, aby zrobić karierę w wielkiej korporacji?

Jeszcze w Polsce ukończyłem studia magisterskie na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (WZ UW). Specjalizację robiłem w zakresie nowo wówczas otwartego International Business Program, prowadzonego całkowicie w języku angielskim. Miałem też okazję wyjechać na studia do Barcelony w ramach europejskiego programu stypendiów Sokrates-Erasmus. Także praca w biznesie oraz w środowisku międzynarodowym jest dla mnie logiczną kontynuacją wcześniejszego wyboru studiów oraz zainteresowania innymi kulturami.
Co do pracy w wielkiej korporacji, to był w tym element przypadku. Karierę w Polsce zacząłem w małej firmie, w której od razu miałem duży wpływ na kierunek zdarzeń. Jednak już parę miesięcy później Samsung Electronics prowadził rekrutację na nowy program stypendialny. Oferta obejmowała studia w ramach nowo otwartego programu MBA w Korei oraz w USA, a także późniejszą pracę dla firmy w różnych miejscach na świecie.
Ważnym czynnikiem była współpraca między koreańską uczelnią a szkołą biznesu w amerykańskim kultowym MIT (Massachusetts Institute of Technology). Firma pokrywała koszty studiów, mieszkania, kieszonkowego oraz – raz na rok – przelotów do Polski. Była to zbyt dobra oferta, żebym nie spróbował, zwłaszcza że chciałem się dalej kształcić oraz zdobyć dodatkowe doświadczenie za granicą.