
Jeszcze kilka lat temu na widzach w kinie wrażenie robił Jarvis – obsługiwany głosowo asystent Iron Mana. Radził sobie z zarządzaniem domem i (co ważniejsze) sprzętami Tony’ego Starka. Teraz obsługiwana głosowo platforma ma przyspieszyć działania w Publicis. Znajdzie pracowników pasujących do danego projektu, podpowie historie podobnych case studies, zsynchronizuje prace całego zespołu – tyle wiemy do tej pory. Ale czy stworzenie Marcela naprawdę wymagało od agencji należących do grupy rezygnacji z uczestnictwa w festiwalach kreatywności? To coś aż tak wielkiego?

Rezygnacja z udziału w festiwalach reklamowych – przypomnijmy, że tylko na rok – miała dwa wymiary. Jeden to danie całej branży jasnego sygnału o konieczności transformacji. Publicis jako jeden z liderów tego rynku podjął tak wyraźny i zdecydowany krok. Festiwale to jedne z najbardziej wyrazistych pomników branży reklamowej w jej znanej od kilkudziesięciu lat postaci. Dlatego odniesienie się do tego pomnika jest ważnym manifestem – „zmieniamy się nie tylko słowami, ale konkretnymi działaniami”. Aby te działania były konstruktywne, środki oszczędzone w ten sposób w grupie zostały przeznaczone na tak strategiczny i kluczowy projekt, jakim jest Marcel.
Nie jest to projekt mały i taktyczny, ale wyznacza wizję przyszłości Publicis. To coś więcej niż aktywny, działający, ambitny i naturalnie kosztowny projekt AI. Marcel stanowi namacalny symbol tego, dokąd grupa zmierza i czym się stanie.