Postmodernizm akcentuje takie wartości jak hedonizm, indywidualizm, brak uniwersalnej ideologii. Czy możemy mówić o wpływie tego prądu myślowego na marketing?
Oczywiście, marketing jest ściśle powiązany z kulturą odbiorców, do których kieruje swój przekaz, a obecnie możemy mówić właśnie o kulturze postmodernistycznej, charakteryzującej się wartościami, o których pan wspomniał. Konsekwencją dla marketerów jest brak jednoznacznego obrazu konsumenta, który staje się bardzo kontekstowy: wszystko zależy od tego gdzie, z kim, w jakiej sytuacji się znajduje. Można go rozpatrywać przez pryzmat różnych kategorii, jak homo consumerus, homo postindustrialicus, homo globalicus, homo timidus, a nawet homo maller.
Coraz powszechniejszy jest relatywizm fundamentalnych do niedawna wartości, który sprawia, że dominująca staje się kultura masowa. Generalnie najchętniej akceptujemy te ideologie, które wpisują się w nurt hedonizmu, dążenia do natychmiastowej przyjemności, choć oczywiście jest to mocno zróżnicowane w poszczególnych grupach społecznych. Odrzucenie uniwersalnej ideologii powoduje, że konsumenci samodzielnie kształtują style życia i wybierają ideologie – trudniej jest zatem segmentować na podstawie stylów życia konsumentów, którzy zakładają różne maski.
Postmodernizm to zarówno korzyści, jak i zagrożenia. Rozwój technologii przyspiesza i ułatwia komunikację, również między konsumentami i firmami, ale grozi też zanikiem więzi społecznych i wykluczeniem całych grup ludzi, którzy ze względu na gorsze wykształcenie nie są w stanie korzystać z osiągnięć cywilizacji.