Krwawe, pokazane z medyczną precyzją zdjęcia raka płuc, otwartych ran i wypadających zębów – tak często wyglądają kampanie społeczne ostrzegające przed szkodliwością palenia.
Ich efekty są marne, bo drastyczny przekaz wywołuje u odbiorcy duży stres i automatyczne wyparcie komunikatu, uznawanego podświadomie za nierzeczywisty.
Druga grupa kampanii wykorzystuje niesztampowe skojarzenia, takie jak porównanie liczby zmarłych na skutek palenia do liczby ofiar Adolfa Hitlera czy zestawienie naboju i papierosa z komentarzem, że oba niosą śmierć – tyle że jeden szybką, a drugi powolną.