Wszechobecność komunikatów reklamowych wydaje się immanentną cechą współczesnej rzeczywistości. Nie sposób schronić się przed nimi nawet w mroku kinowej sali, która w gruncie rzeczy powinna być dla kinomana przestrzenią intymnego kontaktu ze sztuką filmową. Gdy zatem blok reklamowy, opóźniający rozpoczęcie wyczekiwanego filmu, wydłuża się do kilkudziesięciu minut, niejeden z nas traci cierpliwość. Czasem – jak powiedziałby inżynier Mamoń, bohater filmu „Rejs” – „aż chce się wyjść z kina”. Czy coś może sprawić, by oglądanie reklam przed kinowym seansem nie było irytującą koniecznością, ale całkiem ekscytującym wydarzeniem?
Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.