„2028” to nieistniejący film, który jednak wypromowano z prawdziwą wirtuozerią, sięgając do najróżniejszych środków masowego przekazu. Reklamowany jako horror z pogranicza „Szóstego zmysłu” i „Piły”, okazał się spotem będącym częścią kampanii społecznej walczącej ze zjawiskiem niefrasobliwości, przez którą coraz więcej nastolatek zachodzi w ciążę. To kino wykreowało złagodzony, wręcz sielski obraz przedwczesnego macierzyństwa i również w kinie ten mit musiał zostać obalony. Film „2028” takie miał właśnie zadanie.
Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.