Reklama to people business

W wypadku marek globalnych nie ma za wiele miejsca na wzrosty, fajerwerki przywództwa i przełomy komunikacyjne.

O sytuacji polskiej reklamy, pracy z celebrytami oraz o agencji Bridge2Fun mówi Rafał Baran, prezes 4Fun Media

Rafał Baran

Karierę rozpoczynał jako szef muzyczny w łódzkim Radiu Manhattan. W 1995 r. objął funkcję dyrektora marketingu Sony Music Polska. W 1998 r. został współzałożycielem agencji Testardo, którą później kierował. Od 2008 związany z grupą Grey, w 2011 r. został prezesem zarządu Grey Group w Polsce. Obecnie prezes spółki 4Fun Media.

Reklama to people business
Tomasz GregorczykTomasz Gregorczyk

Czy po przejściu do 4Fun Media patrzysz inaczej na polską reklamę? Zmieniła ci się perspektywa?

Rafał BaranRafał Baran

Widzę coraz wyraźniej, że na rynku lokalnym sieciowość nie jest jakąś wielką zaletą. Reklamodawcy przychodzą do ludzi, którzy charakteryzują się jakimś kapitałem społecznym, rozpoznawalnością, którzy są osobowościami. O tym świadczy sukces takich agencji jak PZL, Grandes Kochonos czy DDB. W nich ciągle te osobowości świata reklamy są.

Idąc do takiej agencji, wiesz, z kim będziesz pracował. Wiesz, jakie możesz mieć wobec tej osoby wymagania i oczekiwania. Im bardziej te struktury stają się anonimowe, im bardziej stawia się na budowanie jakiejś tam marki agencyjnej, nie uzależnionej w żadnym stopniu od danej osobowości, tym trudniej spodziewać się czegoś wielkiego. Poza dobrze zaplanowanym procesem.

Zachęcamy do lektury
tego interesującego wywiadu!

Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do niego oraz

4915 innych artykułów, newslettera

oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.

Masz już konto? Zaloguj się

Rejestracja