Patrzeć na klienta jak na człowieka
Taka wizja rozwija się dzięki przewidywaniu i rozumieniu trendów konsumenckich, dzięki adaptacji istniejących i rozwijaniu nowych produktów, zanim zrobi to konkurencja; dzięki maksymalnemu wykorzystywaniu możliwości, jakie dają nowe technologie; dzięki bezbłędnemu odczytywaniu posunięć konkurencji oraz, ogólnie rzecz biorąc, dzięki trafnemu zrozumieniu reguł mówiących o tym, jak pozostać na czele rynku.
Do marketingu podchodzę z punktu widzenia psychologa ekonomicznego. Nie przez przypadek jest to główna specjalizacja, którą kończyłem na Wydziale Psychologii UW. Na klienta staram się patrzeć jak na człowieka. Nawet wtedy, gdy analizuje się badania ilościowe, trzeba potrafić zobaczyć za liczbami i wykresami prawdziwego klienta – żywego człowieka, który ma swoje oczekiwania, potrzeby, który wyznaje pewne wartości. Bez tego niemożliwe jest świadczenie usług naprawdę dopasowanych do jego potrzeb. Na tym opiera się koncepcja marketingu one-to-one, zgodnie z którą do każdego klienta mówimy coś indywidualnego, dopasowanego do tego, kim on jest. W tym celu trzeba zdobyć wiedzę o kliencie na poziomie jego wartości i stylów życia oraz spersonalizować ofertę tak bardzo, jak to możliwe przy uwzględnieniu kosztów i możliwych przychodów.