Gdyby ulepić typową polską rodzinę z obiegowych opinii, stereotypów i klisz, powstałby chyba taki oto obraz: dziecko znajduje się w centrum świata i jest największą chlubą rodziców, którzy jednak nie mają dla niego czasu. Dlatego spędza ono cały dzień przed komputerem, na co teoretycznie nie powinno mieć przecież ani chwili, bo jak wiadomo cały czas wolny poświęca na lekcje fortepianu, chińskiego, tenisa i inne zajęcia dodatkowe. Pewnie w każdym z tych stereotypów tkwi ziarno prawdy, tyle że są one ze sobą sprzeczne.
W badaniach i trendach związanych z dziećmi bardzo wyraźnie widać szeroko pojęty dzieciocentryzm. Często mówi się firmom, że rodzice kupują to, co chcą dzieci, że skwapliwie zaspokajają ich zachcianki itd. Otóż wcale nie jest to takie proste.
Wyróżniłyśmy w naszym badaniu cztery typy rodzin, które reprezentują cztery typy napięć między rodzicami a dziećmi: rodzinę wspierającą, projektującą, aspirującą i spychającą. Przekłada się to na decyzje zakupowe, wybór placówek edukacyjnych czy zajęć dodatkowych dla dzieci.