
Działasz na rynku mobile wiele lat. Gdybyś miała podsumować historię rozwoju mobile, szczególnie w Polsce… Tak w pigułce…

Początek to 2007 rok i pierwszy iPhone. Wtedy chyba tylko Tomi Ahonen z Nokii przewidywał, że rośnie nam siódme mass medium. I mało kto zdawał sobie sprawę, jak transformujące ono będzie. 2008 – Apple wprowadza market z aplikacjami mobilnymi. Rok później robi to Google. Lata 2009–2010 to pierwsza fala hajpu na aplikacje na świecie, która w Polsce przybiera na sile w roku 2012.
W pierwszej fali brali udział pionierzy, early adopters. Deweloperzy pisali aplikacje, żeby nabyć nowe umiejętności. Nagle zalało nas morze różnych aplikacji narzędziowych, np. budzików, latarek, pogodynek… Dominowały gry i rozrywka.
Druga fala, czyli lata 2012–2013, to już wyraźne zainteresowanie aplikacjami ze strony firm. Powstają aplikacje na potrzeby biznesowe.