Artykuły: csr

Dwa sportowe lata z rzędu i cztery wielkie imprezy w ciągu kilkunastu miesięcy to nie tylko gratka dla fanów, ale i nieoceniony potencjał dla biznesu. Marketingowa sytuacja podbramkowa, której grzechem byłoby nie wykorzystać. Dlaczego? Ponieważ za włączeniem sportu do komunikacji marek przemawiają nie tylko jego atrybuty i wartości, ale też konkretne liczby.

Słynny amerykański polityk Benjamin Franklin napisał kiedyś, że na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki. Początek roku przywitał nas nowymi opłatami, m.in. podatkiem od cukru i plastiku. Wpływają one na funkcjonowanie największych potentatów biznesowych, takich jak Coca-Cola czy McDonald’s, ale uderzają też po kieszeni konsumenta.

Nowy CEO Patagonii ogłosił właśnie, że firma, którą kieruje, nie chce już rosnąć. Brzmi niewiarygodnie, może nawet clickbaitowo, a nas niespecjalnie dziwi. Badania, które prowadziliśmy od początku pandemii wskazywały, że właśnie taki może być kierunek rozwoju (!) obierany przez część organizacji. Jakie jeszcze działania można podjąć w odpowiedzi na kroczący kryzys (po)pandemiczny?

Marketing jest dziedziną, w której wciąż trzeba myśleć o cudzych potrzebach nadających się do zyskownego zaspokojenia. Taka służba jest wymagająca, może prowadzić do frustracji i rozgoryczenia. Czy ktoś pomyślał o samych specjalistach marketingu? O ich roli społecznej, sensie ich pracy i wyższym celu zaangażowania? Cóż, ponoć oni sami stali się dla siebie w tym zakresie najlepszymi terapeutami.

Może niekoniecznie przy ruchliwych ulicach, może bez marchwi i innych korzeniowych w planie upraw. Może lepiej na podniesionych rabatach wypełnionych czystą ziemią. Ale w każdym razie da się uprawiać warzywa w miastach – ku własnemu lepszemu zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. To już wcale nie taki nowy ekotrend. Joanna Burdek, strateżka i właścicielka agencji Brand Useful z Krakowa zaprasza do społecznych organicznych ogródków warzywnych.