- 0
- 1
Paczkomat bez odmiany? Tego chciałby InPost
Operator logistyczny InPost rozesłał kontrahentom informację ze swoją własną wykładnią prawidłowego używania nazwy jego automatów do nadawania i odbierania paczek. Paczkomat zdaniem firmy nie powinien być odmieniany przez przypadki, ponieważ jest zastrzeżonym znakiem towarowym.
Skąd w takim razie odbieramy i gdzie nadajemy przesyłki, korzystając z usług InPostu? Firma twierdzi, że nie „z paczkomatu” i „w paczkomacie”. Jedyne dopuszczalne według niej formy to „z Paczkomat®” (ewentualnie „z automatu Paczkomat®”), „w Paczkomat®” (lub „w urządzeniu Paczkomat®”) itd. Chodzi o ochronę znaku towarowego w sytuacji, gdy nazwa maszyn upowszechnia się (a może już się upowszechniła) tak bardzo, że zaczyna służyć jako określenie całej kategorii tego typu urządzeń.
Do niedawna InPost sam odmieniał tę nazwę. Teraz jednak sukcesywnie wprowadza na swojej stronie i w komunikatach formę w mianowniku, z dodatkiem ®.
Paczkomat jest neologizmem utworzonym zgodnie z regułami języka polskiego
W związku z tym jak najbardziej odmienia się i może być odmieniany przez przypadki. Nie zmienia tego fakt, że firma kilka lat temu zastrzegła go jako znak towarowy. Od tego czasu słowo zdążyło już zyskać popularność jako nazwa urządzeń do odbierania i nadawania przesyłek, niezależnie od dostawcy rozwiązania. Podobną drogę od znaku towarowego do nazwy potocznej przeszły adidasy, pampersy, rower, ksero i wiele innych.
Dziś w grę wchodzi sprawa o unieważnienie znaku, wszczęta przez Pocztę Polską (przypomina o tym m.in. Forsal). InPostowi zależy więc teraz na upowszechnieniu formy „Paczkomat®” – zawsze w mianowniku, z symbolem zarejestrowanego znaku towarowego. Jej częsta obecność miałaby świadczyć o tym, że znak nie stał się nazwą rodzajową, lecz nadal ma charakter odróżniający urządzenia InPostu od pozostałych funkcjonujących na rynku.
Abstrahując od doraźnych interesów firm…
Użytkownicy języka, który np. umożliwia odmianę słów, lubią z tej możliwości korzystać
Czy to tak do końca źle dla marek? Wyniki badania opublikowane parę lat temu w „Journal of Marketing” pokazują, że używanie w potocznym języku nazw zmienionych, skróconych, w formie ułatwiającej wymowę (u nas także odmienionej) świadczy o:
- akceptacji marki na danym rynku,
- jej istotności i postępującej bliskości poznawczej,
- pozytywnych emocjach z nią związanych.
Oczywiście nikt nie oczekuje, że sama marka w swoich komunikatach zacznie posługiwać się takimi nazwami. Ale próby rugowania ich np. z:
- forów internetowych,
- zewnętrznych publikacji online –
nie bez powodu są odbierane jako ingerencje przykre, trochę śmieszne, a nawet aroganckie.
Na obecne sugestie InPostu np. ASZdziennik zareagował przytomnie i w swoim stylu. Efektem jest pokraczny tekst o tym, jak „pod Paczkomat (…) przy próba odbiór przesyłka doszło do deklinacja”. Niestety zabrakło jeszcze ®!
- 1