Aktorzy, piosenkarze czy modelki w roli bohaterów reklam to dziś codzienność. Popularność gwiazd z premedytacją wykorzystywana jest do wzbudzania odpowiednich skojarzeń z reklamowanym towarem oraz do wywoływania niezaspokojonego popytu na promowane produkty. Nieczęsto jednak zdarza się, by do reklamy zaangażowana została osoba uważana powszechnie za beztalencie, pseudogwiazdę, czy też – używając terminologii szczególnie zajadłych krytyków – ostatniego bałwana. Na tak odważny krok zdecydowała się amerykańska firma ubezpieczeniowa Nationwide.Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.