Reklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInieReklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInieReklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInieReklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInie
Wzruszające, prawda? (fot. Marketing przy Kawie)

Reklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInie

Reklamy nie zawsze wyglądają jak reklamy. Od zapylania roślin do sztucznej inteligencji na LinkedInie
Jakub Müller

Jakub Müller

-

redaktor, Marketing przy Kawie

Jakub Müller

Jakub Müller

redaktor
Marketing przy Kawie

W branży marketingowej działa od 2005 roku. Autor kilkuset artykułów, felietonów, analiz i wywiadów w mediach internetowych i drukowanych. Współtwórca strategii marketingowych i prelegent na konferencjach branżowych. Wykładowca studiów podyplomowych z zakresu mediów i CSR-u.

Próby zmylenia odbiorcy tak, by dotrzeć z przekazem reklamowym, istniały zawsze. Dzisiaj po prostu zostały zautomatyzowane, najczęściej za pomocą serwisów społecznościowych, fake’ów i sztucznej inteligencji.

Każdy, kto ma konto na LinkedInie, dostaje wiele zaproszeń od zupełnie nieznajomych osób, przedstawicieli anonimowych firm, z którymi nigdy nie miał kontaktu. Ich odsiewanie zajmuje sporo czasu. A w końcu mówimy o serwisie, którego misją jest „umożliwienie specjalistom na całym świecie wzajemnego nawiązywania kontaktu w celu osiągnięcia większej efektywności i sukcesu”.

Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie

Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do

4915 artykułów, newslettera

oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.

Masz już konto? Zaloguj się

Rejestracja