Akcesoria do gry Wii „Mass: We Pray” są skromne: klęcznik i kontroler wideo w kształcie krzyża – ale za to ile mamy zabawy! Rozpalamy wirtualne kadzidło, kropimy wodą święconą, zbieramy na tacę, namaszczamy chorych (!) i, oczywiście, modlimy się. Czy to niewinny, choć nietrafiony żart, przykład nieskończonej głupoty producentów gier i ich klientów czy cyniczny chwyt?
Polemiczna energia internautów poszła naturalnie w kierunku roztrząsania wymowy reklamy: obraźliwa/celna, bluźniercza/dopuszczalna, rynsztokowy dowcip/genialna satyra.