Adaptacja do potrzeb nowej, rosnącej generacji – już nie Iksów czy Igreków – spędza sen z oczu twórcom kampanii reklamowych. Do osiągnięcia pełnoletności młodzi ludzie zobaczą 170 tys. reklam, podczas gdy obecni 40–50-latkowie do swojej osiemnastki zobaczyli ich tylko 40 tys.
Oznacza to nie tylko ogromny spadek zainteresowania treściami reklamowymi, ale i znaczne skrócenie czasu potrzebnego do skupienia uwagi potencjalnego konsumenta (bądź jego rodzica) na produkcie.