Z uwagą oglądam emitowany ostatnio w TVP spot przestrzegający młodych ludzi przed skakaniem na główkę do nieznanej wody. Jest naprawdę przerażający. Ukazuje bowiem tragiczną postać, która z powodu swojej "płytkiej wyobraźni" łamie kręgosłup i na resztę życia ląduje na wózku inwalidzkim.Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Zastanawiam się, czy odbiorca spotu w ostatnim momencie przypomni sobie o nim i zrezygnuje z ryzykownego skoku do wody. Takie same wątpliwości mam w przypadku innych telewizyjnych i outdoorowych reklam-przestróg, typu: „Zażywasz przegrywasz” czy „Służy do grania, nie do zabijania”. Czy rzeczywiście spełniają one swój cel? Czy narkoman uzależniony od heroiny, przeczytawszy „Zażywasz przegrywasz”, nagle zda sobie sprawę, że jest uwikłany w śmiercionośny labirynt? A czy bandyta napadający bezbronne osoby opamięta się, widząc kij bejsbolowy na billboardzie i napis, iż służy on do grania, a nie do zabijania? Odpowiedź moim zdaniem jest lakoniczna: wątpliwe.
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.