Najważniejszy jest jednak pomysł. To do niego należy dopasować narzędzia – czy będzie to wybór dalszego ciągu historii, jak w wypadku Sony Ericsson, czy specjalna aplikacja nałożona na kanał, którą ostatnio popisuje się Desperados, czy wreszcie absurdalna gra z widzami, do której zaprasza Skittles.
Tradycyjnie reklamy ogląda się biernie, a niektórzy naukowcy twierdzą, że nie powinny one angażować zbyt mocno, by przekaz trafiał do nieświadomych partii umysłów konsumentów.