Która marka nie zabiega o to, by znana osoba pojawiła się gdzieś właśnie z jej produktem? Nie w oficjalnej, wysmakowanej kampanii, ale na ulicy, by – niby przypadkiem – uchwycić to mogli paparazzi. By znana aktorka niby od niechcenia chowała najnowszy model telefonu do torebki znanej marki, a prezenter telewizyjny, który wybrał się na poranną przebieżkę, sznurował przypadkowo rozwiązane najmodniejsze buty. Co jednak, jeśli celebrytą staje się morderca? I to taki, który ukochał sobie jedną markę odzieżową?Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.