„Do windy wsiadło dwóch ubranych w identyczne prążkowane garnitury mężczyzn o martwych twarzach. Barry natychmiast poczuł przejmujący chłód promieniujący z piersi, jakby serce zamieniło mu się w lód. Świat wokół zaczął wirować, ugięły się pod nim nogi. – Ja... – zaczął i runął na ziemię.(...) – Niestety, spotkałeś dwóch członków naszego działu marketingu, Barry. Nie miałam pojęcia, że tak ostro na nich zareagujesz. – Jestem marką – wymamrotał Barry. – Żywią się mną”.Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.
Podobał Ci się artykuł?Wesprzyj naszych redaktorów i dziennikarzy, stawiając dużą czarną. |