Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?
Nawet Tesla łatwo stąd nie wyjedzie (fot. mat. pras.)

Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?

Autonomia wjechała w ślepą uliczkę. Kto będzie tak odważny, by do niej wrócić?
Mateusz Lubczański

Mateusz Lubczański

-

dziennikarz, Marketing przy Kawie

Mateusz Lubczański

Mateusz Lubczański

dziennikarz
Marketing przy Kawie

Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, na co dzień pisze o wszystkim, co związane z motoryzacją. Zafascynowany nowoczesnymi technologiami, fotografią oraz rynkiem gier komputerowych. W wolnym czasie (którego ma coraz mniej) przechodzi kolejne gry RPG lub nadgania serialowe zaległości.

Samochody autonomiczne stoją w miejscu – zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Choć wydano miliardy dolarów, na drogach wciąż nie ma pojazdu, który poradziłby sobie sam w ruchu drogowym. Gorsza wiadomość – jeszcze długo go nie będzie.

Sto miliardów dolarów – na taką kwotę określił budżet wpompowany w samochody autonomiczne Max Chafkin, dziennikarz serwisu Bloomberg. To kwota nie do wyobrażenia, niemal absurdalna. A już na pewno na tyle duża, że skłania do pytania…
Gdzie są pierwsze efekty?
Na te liczył choćby Uber, który na początku swojej drogi stawiał (w dłuższym okresie) na uruchomienie autonomicznych pojazdów i zarabianie na nich.

Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie

Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do

4915 artykułów, newslettera

oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.

Masz już konto? Zaloguj się

Rejestracja